MEINDL JORASSE GTX – MOJE BUTY NA KAZBEK (I ZIMOWE TATRY)

Gdy tylko dostałam zaproszenie do udziału w letniej wyprawie na Kazbek, wiedziałam, że od wyboru nomen omen zimowych butów już się nie wywinę. Przy okazji realizacji Korony Beskidu Śląskiego podjęłam współpracę z przedstawicielem firmy Meindl, bardzo udaną (test modelu Antelao tutaj), więc i tym razem nie wahałam się co do wyboru marki. Pozostało wybrać model. Tu zaczęły się schody.

Z początku obstawiałam 2 modele: Verte oraz Piz Palü – oba ciężkie, pancerne, z najtwardszą podeszwą typu D i rantami pod raki automatyczne. Na Kazbek jak znalazł, jednak po szczerym rachunku sumienia i konsultacjach z mądrzejszymi od siebie przyznałam, że buty będą używane głównie na stosunkowo łatwych tatrzańskich trasach zimą, może w Alpach. Finalnie wybrałam model, który będzie mi dzielnie służył zimą w naszych okolicznych górach oraz sporadycznie w górach wysokich (typu Kaukaz). Wybrałam model Jorasse Lady GTX

Meindl Jorasse GTX

OPIS PRODUCENTA

Buty Meindl Jorasse zostały wykonane ze skóry zamszowej i znanej z pancerności Cordury. Cholewka wzbogacona jest o mankiet Freeflex, który dzięki elastycznej konstrukcji cały czas pracuje i zapewnia lepsze przyleganie do łydki zarówno podczas trekkingu, jak i wspinaczki w cięższym terenie. Za odpowiedni klimat w bucie odpowiada wydajna membrana Gore-Tex, mająca za zadanie nie przepuścić wody do środka, a jednocześnie odprowadzić wilgoć na zewnątrz. Podeszwa o sztywności typu C, opracowana przez Vibram, posiada absorber wstrząsów, obniżający nacisk podczas stromych zejść, po to, by jak najmniej obciążać stawy. Buty posiadają wpięcie pod raki półautomatyczne. Model wyróżnia się niską wagą – 1320 g za parę. To doskonały wybór na letnie zdobywanie alpejskich szczytów oraz na najtrudniejsze trekkingi.

Cena katalogowa to 1299 zł. W promocji można dorwać parę za ok. 1000 zł.

Meindl Jorasse GTX

WARUNKI PODCZAS TESTU

Warunki terenowe, w jakich przyszło mi testować model Meindl Jorasse były bardzo różnorodne. W początkowym i końcowym etapie wyprawy na Kazbek trzeba było przebyć łatwą drogę, nie różniącą się od szlaków w Tatrach Zachodnich, a więc podeszwa zetknęła się z trawą, kamlotami, skałą, błotkiem i zwykłą glebą. Wszystko w temperaturach oscylujących w przedziale 15-25°C. Później zrobiło się ciekawiej – trzeba było zmierzyć się z piargami, lodowcem, śniegiem oraz lodem, przy temperaturze spadającej grubo poniżej zera. Niestety, choć dla mnie stety, zabrakło opadów wystawiających membranę na poważną próbę.

Meindl Jorasse GTX

Meindl Jorasse GTX

Meindl Jorasse GTX

SZNUROWANIE

System sznurowania składa się z 4 rodzajów przelotek w ośmiu rzędach. Widać inspirację systemem sznurowania w butach typowo wspinaczkowych, i dobrze, daje to duże możliwości dopasowania buta do stopy. Pierwsze przelotki znajdują się blisko palców, kolejne pozwalają na bardzo płynną regulację. Cofnięty haczyk jest mocniejszy, znajduje się w miejscu narażonym na największe naciski. Jest tak umiejscowiony, aby zmniejszyć niebezpieczeństwo zaczepienia o drugi but bądź przeszkodę. Sznurowadła nie mają tendencji do luzowania się.

Chcesz rozluźnić tylko strefę palców? A może jedynie górę cholewki? Nie ma problemu! System mocowania DIGAfix jest elastyczny i pozwala optymalnie dopasować but do stopy.

Meindl Jorasse GTX

DOPASOWANIE

Oczywistym jest, że buty zimowe trzeba mieć większe o jeden, a najlepiej o dwa numery, aby zmieścić co najmniej dwie pary skarpet i zostawić wolną przestrzeń dla palców – umożliwia to ich swobodne poruszanie się, a to z kolei zapobiega odmrożeniom. Ja zdecydowałam się na opcję numer dwa, czyli buty stosunkowo luźne, ale pozwalające na noszenie dwóch par nawet ekstremalnie grubych skarpet. Dzięki temu mogę regulować temperaturę w butach według uznania. Do bazy pod Kazbekiem, znajdującej się na wysokości 3653 m wystarczyła jedna mięsista para, na atak szczytowy założyłam dwie pary ciepłych skarpet, stosując odpowiednio: ciaśniejsze lub luźniejsze sznurowanie.

Pewnym mankamentem okazał się mankiet Freeflex, który obtarł mi fragment łydki, ale tylko na prawej nodze. Problem w ogóle nie dotyczył lewej nogi. Być może jest on ciaśniejszy lub lekko niedorobiony. Inni uczestnicy przekonywali mnie, że to częsty problem w tego typu butach i z czasem się wyrobi. W każdym razie to nic poważnego, z początku czułam lekki dyskomfort, z czasem podczas wędrówki nie czułam już ucisku. Koleżanka z wyprawy również miała ten sam model butów (także po raz pierwszy) i jej ten problem w ogóle nie dotyczył.

Meindl Jorasse GTX

PIERWSZE WRAŻENIA

Już na pierwszy rzut oka widać staranne odszycie – równe szwy, poszczególne elementy są precyzyjnie podklejone.

Gumowy otok świetnie spełnia swoje zadanie, tj. chroni buta oraz samą stopę przed uszkodzeniem przy kontakcie ze skałami tudzież innymi przeszkodami.

Z początku dziwnie było mi wędrować w tak twardych butach (chodzi o podeszwę, typu C), jednak szybko się przyzwyczaiłam (a raczej przestawiłam) i mogę jasno stwierdzić, że podeszwa dobrze trzyma się różnorodnych powierzchni.

Nie miałam problemów z rozchodzeniem butów, od początku szybko dopasowały się do stopy. Nie licząc prawego mankietu nie uciskały i nie spowodowały odcisków. Generalnie, bardzo wygodne butki!

Meindl Jorasse GTX

WODOODPORNOŚĆ, ODDYCHALNOŚĆ ORAZ TERMIKA

To że jakość Meindla w połączeniu ze słynną membraną Gore-Tex sprawdza się znakomicie, przekonałam się testując model Antelao. Tym razem trafiłam na stabilną pogodę, więc nie miałam okazji wystawić modelu Jorasse na najcięższe warunki. Jednak w tej kwestii mam zaufanie do marki i wierzę, że tak zaawansowane buty poradzą sobie w każdej aurze. Przy odpowiedniej impregnacji powinny znieść wiele. Mogę potwierdzić, że stopy miałam idealnie suche po wielogodzinnej wędrówce w śniegu oraz przysłowiowej ciapie, również krótkie brodzenie w strumieniu nie pokonało membrany.

A jak z oddychalnością? Wszędzie tam, gdzie jest lód, śnieg czy zimno nie ma mowy o zawilgoceniu stopy – membrana sprawnie oddaje wilgoć.

Czy było mi w tych butach zimno? Z początku tak i wiem co jest tego powodem. Jak wiecie z relacji, na atak szczytowy wyszliśmy z 40 minutowym opóźnieniem. Ten czas przeczekałam w przedsionku Stacji Meteo, gdzie podłoga wyścielona jest blachą. Tam przemarzłam (dla niepoprawnego zmarzlaka to norma). Ruszyłam w drogę z już lodowatymi paluchami. Udało mi się je rozgrzać po godzinie marszu i już nie miałam z tym problemu nawet powyżej 4500 m. n.p.m., gdzie przecież zaczęły się najtrudniejsze warunki. I znowu, koleżanka w tych samym butach nie skarżyła się na zimne stopy, od początku do końca ataku szczytowego. Po prostu nie wyszła z bazy przemarznięta.

Bez dyskomfortu, ale jednak delikatne uczucie chłodu czułam na lodowcu. Miałam wtedy jedną parę skarpet. Być może osoby bardziej wrażliwe powinny rozważyć dokupienie cieplejszych zimowych wkładek bądź takich z warstwą aluminium. Użyłam sformułowania być może, bowiem kwestie termiki i odczuwania zimna to bardzo indywidualna sprawa. Dodam, że model Jorasse nie jest docieplony specjalną wyściółką. Chciałam, aby były to buty zdatne również na alpejskie lato, dlatego póki co wolę się dogrzać za pomocą skarpet lub wkładek.

Prawdziwym wyzwaniem dla termiki okazało się zejście z bazy do cywilizacji, gdzie z każdym kwadransem temperatura rosła, dobijając do dwudziestu kilku stopni. Z cienkimi coolmaksowymi skarpetami było zupełnie znośnie. Zaobserwowałam naprawdę lekkie zawilgocenie skarpetek, lecz najważniejsze, że nie nabawiłam się przy tym żadnych bąbli czy odparzeń.

Meindl Jorasse GTX

PODSUMOWANIE

Buty Meindl Jorasse GTX świetnie nadają się do zimowej turystyki w Tatrach, jak również letniej turystyki w Alpach. Z powodzeniem można je również zabrać na pierwsze (oczywiście letnie) wyprawy w góry wysokie. Wielu z Was, czytających ten blog, szuka butów na takie właśnie aktywności; butów mocnych, ale jednocześnie lekkich, będących kompromisem pomiędzy lekkim modelem trekkingowym, a sztywnym i ciężkim modelem ekspedycyjnym. Uniwersalne buty do zaawansowanej turystyki – takie właśnie są Jorasse!